Pomagajmy nie krzywdząc


 

zupa z soczewicy Avocado weganizmW moim rodzinnym mieście Krakowie, z okazji finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, uczestnicy programu MasterChefPolska przeprowadzili akcję „Zostaw kasę, zjedz kiełbasę”, podczas której poczęstowano ludzi ponad 3 tysiącami porcji kiełbasy. Smacznego!

Równocześnie, na drugim końcu Polski, w Gdańsku, z tej samej okazji, powstała największa w kraju zupa wegańska, którą ugotował catering Avocado przygotowujący wszystkie swoje dania wyłącznie z produktów pochodzenia roślinnego. Na zupę zużyto 100 kg soczewicy, 150 kg ziemniaków, 70 kg marchwi i 40 puszek mleka kokosowego. Oprócz tego, Avocado przygotowało 700 mufinek dla kwestujących wolontariuszy i wolontariuszek. Ciastka powstały z ekologicznych, roślinnych składników.

wegańskie muffiny
Wegańskie mufiny Avocado dla wolontariuszy WOŚP

„Smacznego”, które użyłam opisując akcję w Krakowie, było ironiczne. Muszę to podkreślić, bo brakiem realizmu byłoby uważać, że dla większości między kiełbasą a zachętą do jedzenia będzie wyczuwalny jakiś zgrzyt. Jedni zdają się nie pamiętać, że za kiełbasą stoi czyjaś śmierć. Inni, spodziewając się argumentów przeciwko jedzeniu zwierząt, deklarują, że świnie są po to, żeby je jeść podobnie jak krowy czy kury. Konsensus w sprawie tak sztywnej klasyfikacji zaczyna się kruszyć, gdy w grę wchodzą króliki czy konie, a grupa skazańców niespodziewanie poszerza się o psy, kiedy wyprawimy się wystarczająco daleko na wschód. Nie, żebyśmy i w Polsce nie mieli zwolenników smalcu z psów. Jest ich jednak na tyle niewielu, że nie mają szansy zmienić klasyfikacji akceptowanej na polskim gruncie. Przeciwnie, są pogardzani przez zwolenników legalnego i „praworządnego” smalcu ze świń czy gęsi.

Wróćmy jednak na chwilę do Azji, gdzie jedzenie psów nie jest tabu. Nie po to jednak, by poszerzać kulinarne horyzonty, co zdają się czynić niektórzy „światowi” celebryci-kucharze przechwalający się potem w wywiadach swoją rzekomą odwagą i otwartością na nowe smaki. Porównanie różnic kulturowych pozwala obalić nienaruszalność pewnego porządku, wykazuje jego umowność. Ten porządek tworzymy my sami – jako społeczeństwa, a także jako jednostki. Skala makro wywiera oczywiście presję na pojedynczego człowieka, ale równocześnie bez określonych zachowań i wyborów poszczególnych ludzi nie można by mówić o określonych trendach czy tradycjach. Istniejący porządek współtworzymy, podtrzymujemy, wspieramy naszymi pieniędzmi czy autorytetem, niekiedy aktywnie promujemy. Możemy jednak powiedzieć mu “nie”.

Za konsumpcją kiełbasy stoi hodowla i rzeźnia. Szerzej, to m.in. selekcja hodowlana, której celem jest zwiększenie zysków poprzez uzyskiwanie anatomicznych czy fizjologicznych deformacji kolejnych generacji zwierząt. Przyspieszony wzrost, a także drastyczne ograniczenie przestrzeni życiowej, unieruchamianie świń matek na długie tygodnie, czy obcinanie kłów i ogonów to krzywda zwierząt, które nie różnią się pod względem zdolności do odczuwania i cierpienia od zwierząt przez nas hołubionych. Deformacja ciała, dyskomfort, stres, cierpienie to jednak nie wszystko. Na końcu, zazwyczaj dość krótkiego, półrocznego życia, świńskie – nienaturalnie wyrośnięte – dzieci czeka transport do rzeźni i śmierć. W państwie, gdzie żywe są idee praw człowieka i, na szczęście, nie mamy kary śmierci nawet dla najokrutniejszych przestępców, masowo skazujemy na śmierć niewinne zwierzęta. Na dodatek, rzeźnia nie przypomina gabinetu weterynaryjnego, metody w niej stosowane bezbolesnej eutanazji, a rzeźnik delikatnego weterynarza.

Orkiestra Owsiaka grała również za granicą. Ciekawe, czy przyjęłaby chętnie datki pochodzące z imprezy, na której serwowano by dania z psów. Mam wrażenie, że moja dywagacja ma jednak charakter retoryczny. Podejrzewam, że taka propozycja spotkałaby się z gwałtownym sprzeciwem. Niestety, obawiam się również, że jeden z argumentów przeciwko takiemu źródłu datków zawiódłby nas z powrotem do punktu wyjścia. Brzmiałby prawdopodobnie tak: „Dlaczego z psa, przecież można zrobić to samo ze świni”. Takie stwierdzenie więcej nam jednak mówi o naszym myśleniu, nastawieniu i uprzedzeniach, niż o psach i świniach, paradoksalnie tak do siebie podobnych pod względem psychiki, a nawet więzi jaką potrafią nawiązać z człowiekiem.

Catering Avocado nie przez przypadek jest wegański, nie wegetariański. Nie tylko za mięsem stoi cierpienie i śmierć. Hodowla i rzeźnia równie mocno splecione są z produkcją mleka i jaj. Kiedy zwierzę pojawia się w danym miejscu, by służyć jako jednostka produkcyjna, nie wróży to niczego dobrego. Po pierwsze jest wynikiem selekcji hodowlanej nastawionej na wydajność (szybkość przyrostu masy mięśniowej, wielkość laktacji, ilość znoszonych jaj). Po drugie, decyzje podejmowane w sprawie jego życia i śmierci są podporządkowane otrzymywaniu zysków. Po trzecie, zwierzęta, które nie generują oczekiwanych zysków są zabijane. Są to w przypadku hodowli mlecznych krowy, które nie mogą zajść w ciążę, krowy, których laktacja jest mniejsza od oczekiwanej czy krowy, które choroba wyklucza z produkcji, a także cielęta płci męskiej. W przypadku hodowli na jajka, los kur jest podobny do losu krów, zaś rolę produktu ubocznego stanowią kogutki.

Zbiórka pieniędzy w ramach akcji charytatywnej na pewno pomoże wielu potrzebującym, choć równocześnie jest trochę głosów krytycznych, że Orkiestra próbuje wyręczać Państwo, czy też, że przypisuje sobie nieproporcjonalnie duże zasługi. Niewątpliwie WOŚP potrafi mobilizować wielu wolontariuszy i wolontariuszek do sporej dawki bezinteresownej pracy, a także wielu obywateli i obywatelek do solidarnego odruchu pomocy i myślę, że to jest bardzo pozytywne. Dołożę jednak jeszcze jeden głos krytyczny: nie jest dobrze, gdy pomoc jednym karmi się krzywdą drugich. Dlatego jest we mnie głęboka niezgoda dla inicjatyw takich jak „Zostaw kasę, zjedz kiełbasę” z Krakowa, kibicuję zaś akcji wegańskiej zupy i wielu innym, które empatię wobec ludzi połączyły z kreatywnym, przyjaznym dla wszystkich pomysłem. Określony porządek współtworzymy swoimi wyborami, ale możemy go również zmieniać, tak jak Avocado.

Katarzyna Biernacka

tort wegański Avocado
Tort przygotowany przez wegański catering Avocado na WOŚP 2012


 


Alicja Spodenkiewicz

Weganka od 2002 roku. W Empatii od tak dawna, że nie pamięta już od kiedy. Jest lekarką weterynarii. Pracuje dla organizacji pozarządowych. Prowadzi dom tymczasowy OGON- Opieka nad Gryzoniami Odrzuconymi i Niechcianymi. Trafiają tam zwierzęta uratowane przed śmiercią w laboratoriach. Być w środowisku prozwierzęcym i nie znać Alicji to niemal niemożliwe.

Pomóż nam działać

Wspieraj Empatię

Darowizna

Podaj kwotę

1procentpodatku

Przekaż