Tu się kroi coś pysznego!
Często przeglądacie blogi kulinarne w poszukiwaniu inspirujących roślinnych przepisów? Pewnie na co dzień w zupełności wystarcza Wam lista ponad 100 polskojęzycznych wegańskich blogów z programu Weganizm, Spróbujesz?. Co jeśli nie macie ochoty włączać komputera, chcecie po prostu sięgnąć po książkę na półce, dotknąć papieru, podzielić się fajnym przepisem ze znajomymi, którzy akurat wpadli na herbatę albo potrzebujecie praktycznego prezentu? Rozważcie zakup książki kucharskiej Marioli Streim „Wege – tu się kroi coś pysznego. Przepisy roślinne”, której krótką recenzję przygotowaliśmy poniżej.
Podstawowe informacje o książce:
autorka: Mariola Streim, graficzka, ilustratorka, blogerka
tytuł: „Wege – tu się kroi coś pysznego. Przepisy roślinne”
blog: veggieola.blogspot.com
wydawnictwo: Vivante
rok polskiego wydania: 2016
liczba stron: 96
okładka: miękka
Na plus:
- chwytliwy, oryginalny tytuł
- nieduży, poręczny format książki, którą łatwo można zabrać ze sobą
- przejrzysty układ: sałatki, pasty i dipy, zupy, dania główne, ach… jakie to słodkie; na początku każdego działu lista potraw; każdy dział ma inny kolor
- żywe kolory, estetyczna szata graficzna, zachęcająca okładka
- ładne, dobrej jakości zdjęcia
- dania na co dzień i do przyjmowania gości
- różnorodne przepisy, od klasyków tj.: pasztet z soczewicy, spaghetti à la bolognese, sałatka z czerwonej kapusty, aż po mniej znane połączenia, np.: pasta z kolorowej fasoli i gruszki, placki z cukinii i ryżu czy krem z awokado i banana
- krótka lista łatwo dostępnych składników, proste przepisy na dania, które każdy bez problemu wykona w domu
- dość przystępna cena, szczególnie jak dobrze przejrzycie oferty 😉
Na minus:
- słowo „wege”, które pojawia się zarówno na okładce jak i w środku książki jest mylące, bo odnosi się zarówno do wegetarianizmu jak i weganizmu, książka natomiast zawiera wyłącznie produkty roślinne, czyli wegańskie
- nie ma podanego czasu przygotowania ani liczby porcji, które uzyskamy po wykonaniu przepisu
Książkę oczywiście najlepiej ocenić samodzielnie, dlatego zachęcamy Was do zapoznania się z nią bezpośrednio w księgarni. Sami/-e zobaczycie jak ciężko oderwać wzrok od niektórych przepisów. Nie przeglądajcie, jeśli akurat nie macie zamiaru gotować. Otwieranie książki na pusty żołądek może w mgnieniu oka zmienić Wasze plany na wieczór. 😉
Egzemplarz recenzencki, który mieliśmy przyjemność otrzymać, przekazujemy do zbiorów Biblioteki Praw Zwierząt. Gorąco polecamy Wam tę inicjatywę.
[related_posts_by_tax posts_per_page="3"]